Nowe technologie w incentive travel
Od smartfonów i aplikacji, dotyczących praktycznie wszystkich dziedzin życia, poprzez okulary VR aż po bardziej znane już słuchawki turystyczne TGS, translatory etc. Nowe technologie pozostają tematem niezwykle szerokim, nieustannie zaskakując nas innowacyjnymi rozwiązaniami. Nie inaczej jest w przypadku ich wykorzystania w organizacji programów incentive.
Branża MICE cały czas oczekuje nowych, oryginalnych rozwiązań. Bycie innowacyjnym stało się ważne, gdyż jak wiadomo, kto się nie rozwija, stoi w miejscu. A kiedy stoi w miejscu, inni z łatwością go wyprzedzają. Dlatego dzisiejsze prowadzenie biznesu to permanentna obserwacja światowych trendów i próba ich implementacji na własnym „podwórku”. Nadrzędnym celem agencji działających w przemyśle spotkań jest „pchnięcie” biznesu ich klientów naprzód, m.in. poprzez promocję czy jak ma to miejsce w przypadku incentive, dzięki skutecznemu wsparciu sprzedaży i motywacji pracowników. Aby tego dokonać organizatorzy wyjazdów muszą przyciągać uwagę potencjalnych odbiorców, pamiętając o tym, że ich oczekiwania są dzisiaj inne niż jeszcze kilka lat temu. Reprezentanci młodszych pokoleń, którzy coraz częściej uczestniczą w podróżach motywacyjnych, są znacznie bardziej przywiązani do świata wirtualnego. Organizatorzy powinni o tym pamiętać.
Sprostać oczekiwaniom
Obecnie agencje incentive coraz częściej oferują swoje programy osobom urodzonym po 1995 r. – tzw. milenialsom i reprezentantom generacji Z. To ludzie, którzy nie znają już świata bez internetu. Dlatego trzeba się zastanowić, jakiego rodzaju podróży motywacyjnych oczekują. Czy tylko miejsce, do którego mają się udać jest dla nich atrakcyjne? Z jednej strony z pewnością tak właśnie jest – nowy kraj, ludzie, kultura, egzotyczna przyroda i kuchnia pozostają wartością samą w sobie. Równolegle, warto jednak pamiętać, że są to osoby, które dorastały w świecie wirtualnym, przeglądając Facebooka, oglądając filmy na YouTube, czatując, grając w sieci. Dzięki mediom społecznościowym mają znajomych w wielu miejscach na świecie – wymieniają z nimi poglądy, myśli, rozmawiają na tematy, które dla wielu reprezentantów starszych pokoleń pozostają abstrakcją. W ich przestrzeni praktycznie wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Pamiętajmy też, że nasz świat jest już znacznie „mniejszy” niż 20 lat temu. W kwestii turystyki internet dostarczył masę narzędzi do samodzielnego planowania podróży i dokonywania rezerwacji. Klienci dostali możliwość przeglądania ofert, wglądu w ceny i porównywania ich z późniejszą ceną końcową proponowaną przez biura podróży. Jeżeli ktokolwiek ma chęć nie ma problemu, aby stworzył wyjazd dla siebie, znajomych czy rodziny zupełnie samodzielnie – przy użyciu takich aplikacji jak booking.com czy tripadvisor.com etc. Wyzwaniem pozostaje zatem przekonanie klientów do tego, aby skorzystali z usług profesjonalnych organizatorów. Chodzi o zaproponowanie im czegoś, co odbiega od ogólnie przyjętych standardów. Przykładem obrazującym sposób myślenia o współczesnych realizacjach incentive jest film „Gra” z Michaelem Douglasem. Działalność agencji podąża właśnie w kierunku tworzenia takiego oryginalnego wydarzenia, a nie wyjazdu sensu stricto. Klient musi stać się po prostu częścią czegoś niezwykłego.
Smartfonowa rewolucja
Kolejną kwestią pozostają smartfony. Po premierze pierwszego iPhone'a nasze ży cie zmieniło się całkowicie. Rozmowa, czyli podstawowa funkcja, z którą kojarzony był telefon, staje się coraz bardziej zmarginalizowana. Smartfony dały wachlarz nowych możliwości. Ich użytkownicy dostali tysiące aplikacji ułatwiających codzienne życie. Każda z nich znalazła się w zasięgu ręki. Obecnie możemy planować, rezerwować czy wreszcie tworzyć kompleksowe programy podróży, praktycznie przez cały czas, w dowolnym miejscu na ziemi. To początek nowej fazy, w którą wszedł człowiek – epoka phono sapiens. Typowy phono sapiens statystycznie patrzy na swój telefon komórkowy co 12 minut, sprawdza go w ciągu maksymalnie 5 minut od przebudzenia, a prawie 80 proc. badanych stwierdziło, że nie może bez niego żyć i nigdy go nie wyłącza. Jeśli zatrzymamy się i pomyślimy przez chwilę, stwierdzimy, że nasze życie połączone jest praktycznie całkowicie z telefonem. Przy jego użyciu rozmawiamy, czatujemy, wysyłamy e-maile, opłacamy rachunki, skanujemy dokumenty, poszerzamy wiedzę, oglądamy filmy etc. Smartfon zaczął nam dostarczać niezliczoną ilość nowych możliwości. Badania pokazują, że 60 proc. zakupów online realizujemy już przy użyciu telefonu, a nie komputera. To jedno z podstawowych narzędzi, dzięki któremu możemy szybciej osiągnąć nasze cele i usprawnić naszą działalność. Powoli zaczynamy żyć rzeczywistością wirtualną i nie ma od tego odwrotu. Kwestią jest tylko to, jak szybko będziemy reagować na nowe trendy i jak szybko „uploadujemy” je do naszych potrzeb.
Ułatwić pracę
Branża turystyczna, w tym incentive, jest naturalnym odbiorcą tych urządzeń, jako że duża część pracy osób w niej działających odbywa się poza biurem. Z tego powodu smartfony bardzo szybko stały się narzędziem niezwykle pożądanym, a aplikacje które powstały (z pewnością wiele z nich jeszcze powstanie) ułatwiły i przyspieszyły działania związane zarówno z przygotowaniem, jak i realizacją ofert dla klientów. Ze stu procentową pewnością można przyjąć, że rynek aplikacji mobilnych jest jednym z najdynamiczniejszych na świecie. Obejmuje zakres od przelotów samolotowych, aż po wyszukanie najbliższej toalety. Z jakich aplikacji korzystamy dzisiaj najchętniej? Wśród najczęściej wymienianych (oraz ogólnodostępnych) znajdują się przedstawione poniżej propozycje. Klienci chwalą je za funkcjonalność, łatwość w obsłudze, intuicyjność, jak i zakres informacji, które oferują.
(...)
Mateusz Koźbiał
Więcej w majowym (2019) numerze THINK MICE.
ZAMÓW PRENUMERATĘ
-------------------------------------------------------------------------------
O autorze
Mateusz Koźbiał, business development director, NU Horizons Sp. z o.o. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego oraz Uczelni Łazarskiego. Od 2000 r. związany z turystyką – pracował jako pilot wycieczek, przewodnik po Warszawie oraz instruktor narciarski, a także jako product manager i właściciel strony myjourney.pl. Związany z wieloma renomowanymi biurami podróży (zarówno leisure, jak i MICE) i agencjami eventowymi. Obecnie na stanowisku dyrektora ds. rozwoju biznesu w agencji NU Horizons. Jest odpowiedzialny za kampanie PR, negocjacje, budowanie i utrzymywanie relacji z klientami, zajmuje się także nowymi technologiami. Z ramienia NU Horizons jest członkiem SITE Poland (Society for Incentive Travel Excellence), pracującym w podkomisji ds. międzynarodowych. W wolnym czasie wielki fan muzyki, sportu, historii Warszawy oraz wszelkich podróży z plecakiem.