Zagraniczne konkursy branżowe

Ostatnie miesiące przyniosły kilka informacji o sukcesach polskich firm w międzynarodowych konkursach skierowanych do branży mice.

Nie zmienia to jednak faktu, że udział naszych projektów w tego typu zmaganiach jest  jeszcze znikomy.

To, że pod względem obecności w konkursach jesteśmy daleko w tyle nie tylko za krajami Europy Zachodniej, ale także za państwami naszego regionu dobrze obrazuje zestawienie realizacji, jakie w 2016 r. wpłynęły na konkurs European Best Events Awards (EuBea). Z Polski przesłano w sumie siedem zgłoszeń. To tyle samo, co ze Słowacji, gdzie rynek jest przecież słabiej rozwinięty. Dwa razy więcej zgłoszeń od nas przesłali Czesi, liderem byli Rosjanie, których projekty w różnych kategoriach zgłaszane były aż 37 razy! Znalazło to swoje odbicie w finałowej short liście – pojawiły się na niej dwie nominacje z Polski, pięć z Czech i aż 15 z Rosji.

Zwiększone zainteresowanie konkursem ze strony rosyjskich agencji można wytłumaczyć faktem, że w minionym roku wręczenie nagród EuBea odbywało się w Sankt Petersburgu. Z drugiej strony jednak w poprzednich latach ich aktywność, chociaż nieco mniejsza, również pozostawała na wysokim poziomie. Polska obecność była zaś tak samo niska. Podobnie wygląda sytuacja z innymi konkursami.

Czyżby polskie agencje uważały, że tego typu konkursy to za wysokie progi? A może jest dokładnie na odwrót – jakość i prestiż tych konkursów są na tyle niskie, że nie warto sobie nimi zaprzątać głowy? Odpowiedzi na to pytanie szukaj w pierwszym numerze miesięcznika THINK MICE.