Fot: Fotolia

Tłumaczenia symultaniczne na odległość jak pracować bez kabin?

Nowe technologie umożliwiające tłumaczenia symultaniczne na odległość wpływają na obniżenie kosztów i poprawę dostępności profesjonalnych usług translatorskich. Ich zastosowanie wymaga jednak spełnienia szeregu wymogów technicznych. Dlatego, aby zapewnić wysokiej jakości tłumaczenia podczas eventów czy konferencji kluczowa jest pełna współpraca organizatora z podwykonawcą.

Rola tłumaczeń eventowych i konferencyjnych na przestrzeni ostatnich dwóch dekad znacząco się zmieniła. Z jednej strony widać coraz powszechniejszą znajomość języka angielskiego, co powoduje, że niekiedy nie ma już potrzeby przygotowywania tłumaczeń, z drugiej – rośnie liczba międzynarodowych wydarzeń MICE, które siłą rzeczy zwiększają popyt na usługi translatorskie. Szczególnie że, o ile dominacja języka angielskiego w międzynarodowej wymianie naukowej spowodowała, że organizatorzy kongresów i konferencji np. medycznych obecnie bardzo rzadko zatrudniają tłumaczy (tego typu wydarzenia przyciągają profesjonalistów, którzy doskonale znają specjalistyczne słownictwo angielskie i często tworzą swoje publikacje właśnie w tym języku), to już inaczej wygląda sytuacja w przypadku pozostałych eventów. Imprez stricte biznesowych, kulturalnych czy politycznych, w których uczestniczą osoby o różnym poziomie znajomości języka angielskiego. Poza tym często zdarza się, że podczas tego typu wydarzeń prelegenci czy osoby wygłaszające oficjalne przemówienia posługują się innym niż angielski, dużo mniej znanym językiem. Tłumacz jest sporym ułatwieniem także podczas negocjacji biznesowych. Nawet jeśli osoby biorące w nich udział mogą pochwalić się doskonałą znajomością danego języka obcego. Profesjonalnie przygotowana translacja pozwala jednak odciążyć uczestników spotkania, którzy dzięki temu mogą skupić się jedynie na merytoryce. 

Wzajemne zaufanie 
Zapewnienie wysokiej jakości tłumaczenia podczas międzynarodowych wydarzeń to ważne zadanie spoczywające na agencjach eventowych oraz (z racji swojej specyfiki) na firmach PCO i DMC. Szczególnie istotna wydaje się być współpraca z zaufanym dostawcą usług translatorskich, a także weryfikowanie wyłonionych w przetargu podwykonawców. Konieczne jest też dokładne określenie warunków umowy, takich jak czas pracy tłumaczy, ich przerwy czy reagowanie w sytuacji kiedy event się przedłuża. – Sukces zależy od wielu czynników, m.in. od zaangażowania tłumaczy, którzy nierzadko muszą dokształcać się w zakresie języka branżowego wykorzystywanego podczas konferencji naukowych czy biznesowych. Kluczowe jest, aby był to partner, któremu możemy zaufać. Jako organizator musimy mieć pewność, że podwykonawcy w równym stopniu zależy na wysokiej jakości świadczonej usługi. Ważną cechą jest również elastyczność i kreatywność firm, z którymi współpracujemy. W przypadku konferencji często zdarzają się nieprzewidywalne sytuacje wpływające na pracę tłumaczy, np. zmiana kolejności wykładów lub dodatkowa, niezaplanowana wcześniej prelekcja. Współpraca w takich momentach najczęściej weryfikuje czy firma tłumaczeniowa jest godna zaufania – mówi Ewa Woch, wiceprezes Targów w Krakowie. 

Ważne elementy
Tłumaczenia symultaniczne są najchętniej wybieraną formą pracy translatorskiej ze względu na dużą oszczędność czasu. Rozwój technologii sprawia, że systemy do pracy symultanicznej mogą być stosowane nawet podczas wielkich wydarzeń, choć w tym przypadku istotnym ograniczeniem bywa koszt sprzętu (np. bezprzewodowych odbiorników ze słuchawkami dla gości). Kolejnym aspektem, który nie pozostaje bez znaczenia, są możliwości techniczne obiektu, w którym odbywa się dany event. Jak się okazuje, nie wszędzie tłumaczenie symultaniczne da się bezproblemowo zrealizować. Ważne jest chociażby zapewnienie dobrej widoczności z kabiny tłumaczy, obejmującej ekrany z prezentacjami. Warto również poinstruować osoby występujące, żeby mówiły do mikrofonu – prelegenci często zapominają o tym, że tłumacz nie słyszy osób znajdujących się poza jego kabiną. 

Kabiny do lamusa?
Rozwój technologii teleinformatycznych w tym szerokopasmowego internetu od kilku lat otwiera zupełnie nowe możliwości dla organizatorów eventów oraz firm świadczących usługi translatorskie. Coraz popularniejsze staje się tłumaczenie symultaniczne na odległość. Sama idea nie jest aż tak nowa, gdyż wcześniej takie techniki były wykorzystywane w przypadku tłumaczenia konsekutywnego. – W sytuacji, gdy ktoś z uczestników, np. tłumacz, nie mógł być na miejscu, od kilku dekad stosowano tłumaczenia telefoniczne. Taka metoda jest wykorzystywana już od dawna, ma jednak sporo wad, wynikających przede wszystkim z braku kontaktu wzrokowego i dostępu do informacji niewerbalnych oraz z zakłóceń sygnału dźwiękowego. Pod koniec XX w. i na początku obecnego stulecia pojawiły się nowe rozwiązania. Jednym z nich są wideokonferencje. Zazwyczaj są to systemy oparte na przekazie jednokanałowym, gdzie naraz może mówić tylko jedna osoba – wyjaśnia Danuta Przepiórkowska, tłumaczka konferencyjna i przysięgła języków angielskiego i rosyjskiego, członkini władz Polskiego Stowarzyszenia Tłumaczy Konferencyjnych (PSTK).

(...)

Łukasz Kuś

Więcej w wydaniu lipiec/sierpień (2019) THINK MICE.

ZAMÓW PRENUMERATĘ