
THINK MICE – na początku było marzenie…
3,2,1… możemy zaczynać. Nazywam się THINK MICE i z wielką radością informuję, że trzymacie właśnie w dłoniach moje setne wydanie! Długo czekałem na ten moment, dlatego pozwólcie, że pokrótce opowiem wam swoją historię. To opowieść o idei, która dojrzewała przez lata, by w końcu przyjąć formę nowoczesnego medium dla branży mice – żywego, dynamicznego i stale się rozwijającego.
Zanim po raz pierwszy trafiłem w Wasze ręce, byłem pomysłem zapisywanym na marginesach notesów, wizją dyskutowaną w kawiarniach i stopniowo ewoluującym planem działania. Nie było wtedy jeszcze mowy o nazwie THINK MICE, nie było konkretnego tytułu – była tylko silna chęć działania na własnych zasadach, bez pracy pod czyjeś dyktando. Z czasem ta idea zaczęła przyjmować coraz bardziej realny kształt, aż w końcu stała się projektem, który dziś trzymacie w dłoniach. Pamiętam ten moment tworzenia – pełen dyskusji, pomysłów, analiz i emocji. A zaraz po premierze (w styczniu 2017 roku) wsłuchiwanie się w głosy Czytelników, obserwowanie reakcji i zbieranie opinii, które dodawały skrzydeł.
Pierwsze przymiarki
Moim fundamentem, czyli trzonem tytułu, od początku są specjaliści i entuzjaści trzech dziedzin: marketingu (Anna Łukasik), grafiki (Iwona Borowska) i oczywiście dziennikarstwa (Michał Kalarus), w których zrodziła się potrzeba nieograniczonej samodzielności w działaniu.
– THINK MICE to efekt odwagi, marzenia i potrzeby niezależności. W pewnym momencie poczułam, że chcę stworzyć coś swojego – w zgodzie z tym, jak rozumiem jakość, profesjonalizm i podejście do relacji w branży. Przez lata pracy w mediach i sprzedaży zrozumiałam, że najwięcej satysfakcji daje nie tylko osiąganie konkretnych celów, ale też kształtowanie standardów, inspirowanie innych i budowanie czegoś, co ma realny wpływ na nasz sektor – precyzuje Anna Łukasik, CEO i wydawczyni THINK MICE.
Niezliczone burze mózgów i mapy myśli – przez to wszystko wspólnie przeszli moi założyciele, aby w końcu uznać, że pora wyjść ze stworzoną przez siebie wizją do świata MICE. Dlaczego to tak ważne? Bo dowodzi, że jestem produktem nastawionym nie tylko na biznes, ale przede wszystkim przedłużeniem pasji, płynącej w tym przypadku z potrzeby dzielenia się swoim doświadczeniem, kontaktami, wiedzą i profesjonalizmem.
– Chcieliśmy, dobrze znając tę branżę i uosabiając się z nią, stworzyć coś więcej niż magazyn. Stąd pomysł na gazetę, ale i portal, wydania zagraniczne, a wreszcie różnego rodzaju wydarzenia. Czując się częścią przemysłu spotkań od wielu lat, pragnęliśmy wprowadzić na rynek produkt wartościowy, kompleksowy, a przy tym inspirujący. Pewnego rodzaju platformę wymiany wiedzy, doświadczeń oraz, co bardzo istotne, integracji. Nasza branża po prostu na to zasługuje – tłumaczy Michał Kalarus, redaktor naczelny THINK MICE.
>>POBIERZ CAŁY ARTYKUŁ
THINK MICE kwiecień 2025