Fot.: Katarzyna Ceglowska / ketti.pl

Majka Szura: Taste the World

Pokazywanie świata poprzez doświadczanie, emocje i spotkania z wyjątkowymi ludźmi  – to dewiza Majki Szury, założycielki i współwłaścicielki Polka Travel. Firma, którą prowadzi razem z Grażyną Woźniczką, stawia na przybliżanie unikalnych atrakcji odwiedzanych miejsc. Tworząc osadzone w kulturze, nastawione na kontakt  z człowiekiem i przyrodą programy, obie Panie dostarczają klientom bezcenną, budującą endorfiny wartość. I świetnie się w tym uzupełniają.  

Nauka tańca w Argentynie, degustacja jadalnych larw w Ekwadorze, zbieranie kawy w Kolumbii, budowa tratwy w Peru, produkcja perfum w Singapurze, papieru czerpanego w Mjanmie czy zbieranie trufli i lawendy we Francji – to tylko niektóre ze znacznie dłuższej listy atrakcji, którymi zaskakiwani są uczestnicy wyjazdów realizowanych przez Polkę Travel.

– Same zabytki czy krajobrazy nigdy nie pobudzą emocji tak silnie. To dzięki kreatywnym, poruszającym programom nasi goście wracają zauroczeni podróżą. Dlatego w rozmowach z klientami od zawsze tłumaczę, że nie oferujemy jedynie wyjazdu w danym kierunku, ale właśnie emocje. W tym samym miejscu można przecież zorganizować mnóstwo rzeczy trywialnych, ale i wyjątkowych – tłumaczy Majka Szura.  

Ważne wychowanie
Na osobowość i postawę życiową naszej bohaterki bez wątpienia wpłynęli rodzice – para etnografów, pasjonatów swojej profesji (współtworzących m.in. Skansen w Tokarni). To dzięki nim od najmłodszych lat miała okazję zdobywać niebanalne doświadczenia.

– Rodzice pokazywali mi świat, uczyli wrażliwości na sztukę, szacunku do odmiennych kultur i religii. Nasz dom był przepełniony sztuką, bywali w nim malarze, rzeźbiarze, fotograficy. My także często jeździliśmy na koncerty i wernisaże. Do dzisiaj pamiętam, jak w wieku siedmiu lat, z dudniącym sercem wręczałam kwiaty Ewie Demarczyk, tuż po jej występie – wspomina Majka Szura.  Od samego początku ważne miejsce w jej życiu zajmowały podróże – o których najpierw marzyła, dość szybko marzenia te zaczęła jednak realizować. Mając zaledwie 12 lat uparła się, że sama pojedzie pociągiem odwiedzić rodzinę w Krakowie. Udało się, więc później takich wyjazdów było coraz więcej. Przez chwilę chciała nawet zostać kierowcą TIR-a, ze względu na to, że w tamtych czasach to właśnie oni mieli paszporty i mogli dość swobodnie poruszać się po Europie, co dla przeciętnego obywatela Polski Ludowej było rzeczą niemożliwą. Na szczęście w końcu przyszedł rok 1989 i otwarto granice.  

40 dni w roku 
Dosłownie kilka dni przed naszą sylwetkową rozmową Majka Szura wróciła z Malezji. Piszę o tym dlatego, gdyż był to 126 odwiedzony przez nią kraj. Ale po kolei… Zdecydowanie łatwiej poznawać świat znając języki. A jeśli dodamy do tego fascynację żywiołową Hiszpanią, malarstwem El Greco czy Velázqueza i tamtejszą kulturą, to odpowiedź dlaczego nasza bohaterka zdecydowała się studiować filologię hiszpańską wydaje się oczywista.

– Władając biegle angielskim i hiszpańskim (została tłumaczem przysięgłym tego języka – przyp. red.) miałam wiele ofert pracy jako asystentka zarządu i tłumaczka w koncernach farmaceutycznych. To były intratne posady. Z finansowego punktu widzenia szaleństwem było ich odrzucenie, ale już wtedy wiedziałam, że to nie moja bajka – tłumaczy Szura.


[...]

>>POBIERZ CAŁY ARTYKUŁ