Fot. Adobe Stock

To już jest koniec

Zaczynamy ostatni akord tego roku. Pierwsze „Last Christmas” słyszałem już w październiku, pierwsze spotkanie świąteczne też mam za sobą. Można by rzec: „A maximis ad minima” – od największych do najmniejszych. Albo wręcz odwrotnie, największe jeszcze przed nami, ponieważ tego co najmniejsze właśnie doświadczyliśmy.

Zawsze zastanawiałem się w jaki sposób dane wydarzenie wpływa na to, że doświadczamy inaczej. Jak pewien moment w życiu powoduje naszą zmianę. Transformacja poprzez event sprawia, że jesteśmy w stanie stworzyć zupełnie nowe zjawiska. Odkrywać emocje, których nie znaliśmy wcześniej czy budować nowe pomysły na przyszłość.

Ab urbe condita
Zaczynamy od założenia Rzymu, czyli de facto od początku… a może właśnie od końca. Niedawno wróciliśmy z targów IBTM World w Barcelonie, praktycznie przedostatniej dużej imprezy branżowej w tym roku. Pozostało jeszcze tylko Expo! Expo! International Association of Exhibitions and Events (IAEE) i powoli będziemy zamykali tegoroczne spotkania.

Rok 2022 to przede wszystkim zmiany. Z moich obserwacji wynika, że nie tylko zmiany zawodowe, ale również prywatne powodują, że ewoluujemy. Zmieniamy się w kierunku znanym tylko sobie samym. Jedni zdecydowanie stawiają na samorozwój i inwestowanie w siebie. Inni podjęli decyzję, aby zagrać o wszystko ze swoimi szefami i szykując awans skupili się na zdobyciu nowych pozycji, lepszych wynagrodzeń lub pozyskaniu większej władzy. Ostatecznie pozostają tacy, którzy skierowali wszystkie siły i środki na zbudowanie czegoś, co określamy nowym pomysłem na życie. Nowa praca, nowa rodzina, słowem czas na zmiany. Mówią sobie, bez względu na wiek: „to już jest koniec”!

Geopolityka spotkań
Podobno nieobecny traci, „absens carens”. Co więc z tymi wszystkimi uczestnikami naszej branży, którzy zdecydowali, że w tym roku nie wezmą udziału w wydarzeniach face-2-face i zostaną przed komputerami? Z jednej strony zyskali dużo czasu, ponieważ zaoszczędzili na podróżach i przemieszczaniu się. Z drugiej strony stracili… na kontakcie międzyludzkim. A to przecież on sprawia, że budujemy wartość dodaną danego projektu, wydarzenia, rozwoju, a przede wszystkim – oprócz kreacji i nowych pomysłów – tak po ludzku możemy się spotkać i porozmawiać. Wszak nie tylko eventy powodują nasz uśmiech na twarzy. Mamy również wewnętrzne emocje, na bazie których budujemy przemyślenia i podejmujemy decyzje. Takie, które zresztą nierzadko wpływają na nasz samorozwój.

Geopolityka wydarzeń ukazuje jak wiele może zmienić się w ciągu roku. Kończymy wszak 2022 z przytupem, można by powiedzieć, że dużo się zmieniło. Globalne organizacje to co najmniej kilkanaście kluczowych zmian na ważnych pozycjach zarządczych. Począwszy od International Congress and Convention Association (ICCA), SITE czy Meeting Professionals International (MPI) na polskich instytucjach związanych z branżą spotkań kończąc. Widać, że do grona liderów dołączyło wiele kobiet, przedstawicieli młodszego pokolenia oraz osób do tej pory w mniejszym stopniu związanych ze spotkaniami, które były bardziej ukierunkowane na marketing.

Geograficznie rzecz ujmując, jesteśmy krajem pomagającym uchodźcom, na arenie międzynarodowej dalej uznawanym za społecznika. Ale z punktu widzenia przemysłu spotkań pojawia się więcej związanych z tym pytań niż odpowiedzi. Finalnie mamy jednak siłę, pomysły i pewność siebie, żeby tworzyć nowe projekty, które ukażą nasz potencjał i nakierują na kolejny etap związany z dużym rozwojem. Pytanie tylko czy te wszystkie czynniki, które wpływają właśnie na tak wielki postęp, zostaną zachowane. Czy instytucje kontrolujące wszelkie projekty będą na tyle łaskawe, żeby po raz kolejny przychylnym okiem spojrzeć na „spotkania” jako na biznes, a nie rozrywkę.

 Politycznie natomiast mamy obowiązek, jak i odwagę, aby mówić o rzeczach, które nam się udają. Co rusz na arenie międzynarodowej polskie firmy i agencje angażują się przecież w globalne projekty, które nie tylko są wsparte współpracą polityczną, ale również coraz częściej zatraceniem się podziałów i dążeniem do jednego celu. Koniec końców polityka mocno wpływa na spotkania. Często to właśnie politycy tworzą ich wartość dodaną i ostatecznie to niejednokrotnie właśnie dzięki polityce jesteśmy w stanie tworzyć nowe rozwiązania – wprowadzając techniki i narzędzia wykorzystywane potem przez inne sektory.

We wszystkich tych obszarach musimy być obecni. Jako innowacyjne gospodarki pobudzamy przestrzenie, o których zapomniano. Dlatego w myśl zasady, że nieobecny traci, po prostu bądźmy.

Nie jest idealnie

Ale mijający rok warto również uznać za lekcję pokory. Wielokrotnie słyszałem: „tym razem się nie udało, ale się nie poddajemy”. Sam również próbowałem rozwiązań, które nie do końca się sprawdziły i już w trakcie prowadzenia danego projektu musiały ewoluować. Pamiętajmy jednak, że jako branża spotkań jesteśmy postrzegani jako pozytywni, pełni optymizmu i ciężko pracujący ludzie. A dobry człowiek z radością przyjmuje napomnienia („admoneri bonus gaudet”). Sprawdźmy więc czy nie warto może się zatrzymać i spojrzeć w przyszłość. Pamiętając oczywiście o przeszłości.

Napomnienia, sugestie, uwagi, przyjęte lekcje. Czasami na spotkaniach zamiast słuchać czytamy, zamiast pisać mówimy, a zamiast się angażować, po prostu jesteśmy. W ostatnich miesiącach często słyszeliśmy, że wracamy do spotkań, znowu się spotykamy i że biznes powrócił. Czy na pewno? Nie jestem przekonany, czy wyciągnęliśmy wnioski z ostatnich trzech lat i zbudowaliśmy silne podstawy, aby działać razem. Przy okazji pojawia się ważne pytanie – co oznacza to „razem”? Niedawne spotkanie koalicji Meetings Mean Business było przede wszystkim analizą tego, co się nie udało. Rozmawialiśmy o tym, że mniej znaczy więcej. Zwróciliśmy uwagę na fakt, że warto czerpać z doświadczeń osób, które już przed nami tworzyły, działały, angażowały się. Nagrody są istotne, ale tak naprawdę docenienie wartościowej współpracy tworzy wartość dodaną dla nas samych. Jeden moment w życiu potrafi sprawić, że zatrzymamy się na kwartał. Jedna choroba sprawia, że nie pracujemy. Czasami również kilka zdań jest w stanie spowodować, że tracimy więzi budowane latami. Dla jednych pojawia się wtedy magiczne stwierdzenie: „to już jest koniec”, z kolei inni czerpią siłę, aby tworzyć nowe, odbudować, przeprosić, ruszyć dalej, tudzież po prostu przemilczeć. Ostatecznie wiele zależy od sytuacji, kontekstu. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze koniec oznacza zmianę.

Ad felicióra témpora
Jak wspomniałem na początku, jesteśmy po wielu spotkaniach, ale przed nami kolejne. Rok 2023 tradycyjnie zaczyna się od organizowanej przez stowarzyszenie PCMA Conventing Leaders. Pytanie czy przysłowiowa data w kalendarzu coś zmieni. Życie pokazuje, że nie budujemy wielu rozwiązań długotrwałych, skracamy wymiar strategii, tworzymy plany na najbliższe 6-10 miesięcy. Niektórym to wystarcza, ale innym brakuje stabilności. Co za tym idzie? Słowo depresja odmieniamy przez każdy przypadek, a coraz częściej mówimy – „nie mam czasu”.

Dziękując za kolejny rok wspólnych inspiracji, warto chyba powiedzieć: „Obyśmy się spotkali w szczęśliwszych czasach”. Pytanie, co to oznacza? Szczęściem jest „dowieziony” projekt czy wygrany przetarg. A może po prostu telefon, który kiedyś służył do dzwonienia i docelowo do spotykania się. Budując swoje podsumowania (pewnie wielu z nas niedługo będzie to robić), pamiętajmy, że to już jest koniec… 2022 roku. Czas na kontynuację lub coś nowego, na zmianę. Wybór pozostawiam Wam – jako ostatnią tegoroczną inspirację.

Krzysztof Celuch

O AUTORZE

PROF. KRZYSZTOF CELUCH MBA, DBA – profesor akademicki oraz konsultant biznesowy. W 2018 roku założył firmę Celuch Consulting pomagającą organizacjom i przedsiębiorstwom w obszarach zarządzania, komunikacji i motywacji, rozwoju biznesu, w szczególności w odniesieniu do przemysłu spotkań (event marketingu). Profesor na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, SKEMA Business School we Francji oraz University of Applied Science w Salzburgu. Jako prorektor w Szkole Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula organizuje studencką konferencję IMEX-MPI-MCI Future Leaders Forum Warsaw oraz opiekuje się Studenckim Kołem Naukowym 2B. W latach 2009-2017 był kierownikiem Poland Convention Bureau Polskiej Organizacji Turystycznej oraz autorem raportu „Przemysł spotkań i wydarzeń w Polsce". Od 2014 roku prowadzi badania dotyczące wpływu ekonomicznego przemysłu spotkań na gospodarkę Polski „Poland Events Impact" – publikacja ukazała się w 2015 oraz 2020 roku. Jako jedyny Polak zasiada w Hall of Leaders Events Industry Council. Jest trenerem MPI Global Training, Travelife czy Event Canvas oraz posiada certyfikacje CMM, CITE, CIS, HMCC, CED, CICE. To założyciel i pierwszy prezes MPI Poland, były członek zarządu MPI (2012-2016), członek zarządu MPI Foundation, a w latach 2020-2021 przewodniczący regionu EMEA w MPI Foundation.